Tajemnicze „ryby zagłady” wyrzucone na brzeg. Mają zwiastować katastrofę

W ciągu zaledwie jednego tygodnia, wybrzeża Tasmanii i Nowej Zelandii stały się miejscem znalezienia trzech gigantycznych wstęgorów królewskich, potocznie nazywanych „rybami zagłady”. Te rzadkie, głębinowe stworzenia od dawna budzą strach i fascynację, a ich pojawienie się bywa interpretowane jako złowieszczy znak. Czy faktycznie powinniśmy obawiać się nadchodzących katastrof?
fot. Shutterstock

Starożytne przesądy kontra nauka

Wstęgory królewskie, odnalezione na wybrzeżach Tasmanii oraz w okolicach Dunedin i Christchurch w Nowej Zelandii, szybko stały się tematem dyskusji. W Japonii i innych kulturach istnieje przesąd, że pojawienie się tych ryb jest zapowiedzią trzęsień ziemi lub tsunami. Jednakże, badania naukowe przeprowadzone w 2019 roku jednoznacznie wykluczyły jakikolwiek związek między obecnością wstęgorów a katastrofami naturalnymi.

Nieziemskie piękno z głębin

Wstęgory królewskie żyją na głębokościach od 250 do 1000 metrów i bardzo rzadko pojawiają się na powierzchni. Ich niezwykły wygląd i rzadkość prawdopodobnie przyczyniły się do powstania licznych legend i mitów. Andrew Stewart, ichtiolog z nowozelandzkiego Muzeum Te Papa, opisuje te ryby jako „nieziemskie”, ze względu na ich przepiękne, mieniące się purpurowo i srebrzyście ubarwienie. Niestety, uszkodzenia znalezionych okazów ograniczają możliwości badawcze, zwłaszcza w zakresie unikalnych struktur anatomicznych tych ryb.

Giganci z głębin

Wstęgory królewskie są najdłuższymi znanymi rybami kostnoszkieletowymi, osiągającymi długość do 8 metrów. Ich nietypowy sposób pływania, polegający na „wiszeniu” pionowo w wodzie, oraz fakt, że morze zazwyczaj wyrzuca na brzeg duże osobniki, może wskazywać, że ryby te wypływają na powierzchnię w ostatnim etapie swojego życia.

źródło: national-geographic.pl